Przegląd tematu
Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Pon 9:21, 01 Paź 2012    Temat postu:

Jestem zazdrosna głównie o bliskich, o ich uwagę. Natomiast o sukcesy, pieniądze i sławę to nie.
Karis
PostWysłany: Pią 19:23, 26 Sty 2007    Temat postu:

Wyzwanie podjęte, odpowiem. nie wiem nic o twojej rozchwytywalności, ale jeśli cały czas spędzasz przed kompem na forum o wampirach to chyba mało czasu zostaje na resztę świata za oknem, co?
Ja z lenistwa ;P
Lestacik
PostWysłany: Pią 19:05, 26 Sty 2007    Temat postu:

Odp nr 2Razz Na temat własnego wyglądu się nie wypowiadam... Ale jestem bez kogoś przy boku od dośc dawna, więc - albo nie jestem tak rozchwytywany/ nie potrafię skutecznie szukac/ albo nie wiem;)
Odpowiesz mi na to?Very Happy
Karis
PostWysłany: Pią 18:00, 26 Sty 2007    Temat postu:

Ciekawe. T^aki jesteś rozchwytywany czy masz taką ładną przyjaciółkę? ;P
Lestacik
PostWysłany: Pią 16:56, 26 Sty 2007    Temat postu:

Dlatego napisałem, że o tym już wiem... O jedną przyjaciółkę miałem spory z dwiema dziewczynami...
Karis
PostWysłany: Pią 15:52, 26 Sty 2007    Temat postu:

my dziewczyny w sensue ogółu, nie wyorażaj sobie ;P
Lestacik
PostWysłany: Pią 10:43, 26 Sty 2007    Temat postu:

Ja to już też wiem... (2 dziewczyny o jendą przyjaciółkę? Przypadek to byc nie możeVery Happy)
Karis
PostWysłany: Pią 2:00, 26 Sty 2007    Temat postu:

Jasne, lepszy wybór. My dziewczyny bywamy uciążliwe co do "przyjaciółek", wiem.
Lestacik
PostWysłany: Nie 12:04, 21 Sty 2007    Temat postu:

Nie zerwałbym kontaktu z przyjaciółką... Z dziewczyną też bym nie zerwał, wtedy raczej ona by mnie zostawiła... Ale godziłbym się na to
Karis
PostWysłany: Nie 2:27, 21 Sty 2007    Temat postu:

Jej wybór.
Ale zostawiłbyś ją gdyby kazała ci zerwać kontakt z przyjaciółką?
Lestacik
PostWysłany: Wto 0:50, 16 Sty 2007    Temat postu:

Nie kłamałem. Powiedziałem dziewczynie prosto w oczy - nie chcesz żebym się widywał z przyjaciółką to po prostu nie powiem Ci o tym, chcesz wiedzieć z kim idę - nie miej pretensji jeśli pójdę z nią... Nie mówiłem że z nią idę... w takiej sytuacji tylko informowałem że idę np na piwo. Jak szedłem z kimś innym mówiłem z kim, jak w większym granie - ze znajomymi (niezależnie kto był kogo nie)
Zgodziła się na taki układ... Byłem szczery na tyle na ile chciała...
Karis
PostWysłany: Pon 20:40, 15 Sty 2007    Temat postu:

Jeśli nie opiera się na szczerości, zaufaniu i zaakceptowaniu potrzeby wolności drugiego człowieka to nie ma sensu dłużej niczego ciągnąć. Ja bym nie pozwoliła, by bliska mi osoba uzależniała swoje życie plany itd od mojej zachcianki. W moim idealnym zwaiązku obe strony mają zdanie i mają wybór.
AkaSha
PostWysłany: Pon 20:10, 15 Sty 2007    Temat postu:

uuu.. to niefajnie. moje zwiazki opieraja sie na szczerosci xD i staramy sie nie ograniczac ale przewaznie to faceci mnie chcieli ograniczac..wtedy won ;]
Lestacik
PostWysłany: Pon 19:37, 15 Sty 2007    Temat postu:

Ja się dam ograniczyć tylko z własnej woli, nie dam się zakmnąć... A i tak mam swoje jazdy i kaprysy... Nie pozwoliłem, żeby mnie odcięła od przyjaciółki, przedstawiłem sprawę wprost - nie chcesz żebym sie widywał z nią? ok, nie będę mówił że z nią wychodzę...
(mówiłem że idę, nie mówiłem z kim...)
AkaSha
PostWysłany: Pon 18:59, 15 Sty 2007    Temat postu:

o nie e..
ja nie moge zabraniac czegos swojemu facetowi.. kiedys zylam w takim toksycznym zwiazku z psycholem (doslownie) i jak zerwalam z nim po 2 latach <--nie wiem jak moglam tyle z nim wytrzymac. to poczulam ulge..
to niewiarygodne jak ludzie potrafia nami manipulowac, zamykac w klatce itp. :/
Lestacik
PostWysłany: Pon 18:54, 15 Sty 2007    Temat postu:

Ja też na tym straciłem jakiś czas temu... Moja poprzednia towarzyszka codzienności uznała jedną z moich przyjaciółek za rywalkę (chyba) i próbowała zabronić mi widywania się z nią... po ok 2 m-cach od chwili w której się dowiedziałem co i jak zaczęło się sypać... Przyczyn było wiele ale zazdrość na pewno się znalazła w czołówce... Ja nie jestem zazdrosny mimo wielu swoich wad i kilku kompleksów i kompleksików;p (kilka wad znam, inne widzą we mnie inni... i mi nie mówiąVery Happy)
AkaSha
PostWysłany: Pon 18:42, 15 Sty 2007    Temat postu:

ee..ale to mi przeszkadza...;/

nie jest takie dobre i zbawienne.. zwiazek na tym ciepri, milosc staje sie zaborcza.
tzn. ja i tak juz znormalnialam.. ale tak sie powstrzymuje i zagryzam zeby.. jestem jebnieta (wybaczcie slownictwo-nie stosuje cenzury) xD
Karis
PostWysłany: Pon 18:23, 15 Sty 2007    Temat postu:

Czyli przyznanie się do swoich wad jest zauważeniem, że nie jest się idealnym. A to zaleta. Życzę żeby wszyscy mogli to zauważyć.
AkaSha
PostWysłany: Pon 18:10, 15 Sty 2007    Temat postu:

zazdrosc wyplywa chyba z braku zaufania do siebie samego..

jak to kiedys ktos powiedzial "zazdrosc to uznac swoja nizszosc" czy jakos tak.. no ale cos w tym jeest.
skoro ma sie kompleksy to potem wyplywaja inne gowna na wierch w wersji -->zadrosc
Lestacik
PostWysłany: Pon 14:31, 15 Sty 2007    Temat postu:

A ja sięoglądam za kobietami tak, że prawie dostałem w łeb od przyjaciółki (probowała mi kogoś wyszukaćRazz) jak powiedziała coś w stylu "ale laska przeszła".
Moja reakcja "gdzie?która?o co Ci chodzi?"
Po chwili wiedziałem ile kobieta miała wzrostu, jaką kiecke, butym torebkę, jak była umalowana etc... przyjaciółka zauważyła to w czasie ok 1-2s a ja nie wiedziałem o co biega:D częściej oglądam się za jakimiś samochodami, których w Pl dużo nie jeździ, motorkami... I za husky jak jakiś idzie:D
Co do zazdrości - nigdy nie byłem zazdrosny o kobietę i raczej nie będę... W związku jeśli jest zaufanie to nie ma powodu by zazdrościć, jeśli zaufania nie ma - nie ma związku...
A o rzeczy? mam to co mam, więcej mi nie potrzeba... A jeśli potrzeba to kupuję...
Finito:D

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.